Dziś mamy 1 Maja Święto Pracy.
Jednym kojarzy się z przymusowym pochodem innym z majówką. Ja osobiście lubiłam treningi przed pochodem, bluzeczki białe i granatowe spódniczki. Po pochodzie festyny, zespoły muzyczne, lemoniada i cukrowa wata.
Nie rozumiem do dziś narzekania i ganienia pochodów jeśli ta część niezadowolonego społeczeństwa, brała czynny udział w zabawach w parkach. Powinni siedzieć w domu i wciąż narzekać.
Przyjemnie było spotkać znajomych i rodzinę na festynach. Zawsze brałam udział w pochodach bo dla mnie to była przyjemność, w żaden sposób nie naszpikowana żadną ideologią.
W starszym wieku, dla mnie to było prawdziwe Święto Pracy, z tym że nie uczestniczyłam w pochodach. Pochody zamieniono na wiece.
Dziś aby uczcić Święto Pracy, pracuję na front yardzie. Pogoda dopisuje, pracując wspominam i cieszę się, że żyłam w bardzo ciekawych czasach i wiele jeszcze przede mną.
Wszystkim pogody ducha!
Napisałam o tym także i się zgadzam!
LikeLike
Lecę do Ciebie😁poczytać
LikeLike
okej 🙂
LikeLike
I znów w ogrodzie !
LikeLiked by 1 person
Rozśmieszyłeś mnie hahaha😁😁😁😁. Tak w ogrodzie. To jest bardzo dobre lekarstwo na: samotność, stres, relax. Z pracy czerpię: pomysły i energię.
Nie wiem, no nie wiem co będę robić jak skończę prace na yardzie. A koniec jest bliski, nie mylić z końcem świata. Chociaż może to być koniec mojego pracowego świata. 😁😁😁😁
LikeLiked by 1 person
Czyli niedługo skończy się twoje lekarstwo na samotnosc i stres… To zostanie juz tylko wylegiwanie sie. I jak sie slonczyla historia z ugryzieniem? Wczoraj sie przeglądałem ponownie to nie qyglada to na ukaszenie kleszcza a tym bardziej na rumień wędrujący boreliozy.
LikeLike
Test na boreliozę negatywny, po ukąszeniu kleszcza nie ma juz znaku. To był kleszszcz tylko…nie zdążył się wgryźć bo go strzepnęłam. Po prostu miałam szczęście. Teraz mimo posprejowanego całego yardy, spryskuje ubranie łącznie z czapką, przed wyjściem do prac „polowych”.
Moje prace dobiegają końca, po pracy zawodowej zostanie mi tylko utrzymanie tego co zrobiłam w należytym porządku i ….wylegiwanie się, cieszenie oczu ładnym yardem. W końcu nie będę pracować jak szalona. Zasłużyłam na odpoczynek.
LikeLiked by 1 person
To dobrze ze tak się skończyło z kleszczem. O tak odpoczynek Ci się należy !
LikeLiked by 1 person
Ludzie w tamtym czasie żyli wspólnymi spotkaniami
Dzisiaj chowają się w czterech ścianach
Pozdrawiam
LikeLiked by 1 person
Myślę, że ta dziwna kultura chowania się, przyszła z zachodu i stanów.
LikeLike
Nigdy nie lubiłam tego dnia, na pochody musiałam dojeżdżać, bo szkoła wymagała, żeby klasy szły razem,próbowano nas zmusić do noszenia fotografii Stalina, Lenina. Nie można było się wymigać, obecność obowiązkowa, bo w liceum obniżano zachowanie. Mam niemiłe wspomnienia z tym związane.Dobrze, że to się już skończyło, nie znoszę przymusu czegokolwiek:)
LikeLike
I ja nie znoszę przymusu. Z tym że ten Dzień bardzo lubiłam, lubiłam uczestniczyć w pochodach, machać chorągiewkami, lubiłam tamtą świąteczną atmosferę. Oczywiście, każdy ma inne odczucia.
LikeLiked by 1 person