Lodóweczka😁😁😁

No jak można spać? Już o 4am a nawet trochę wcześniej, otworzyłam oczy.

No bo jak można spać, kiedy raniutko przywiozą nowiutką lodóweczkę. Czasami ekscytacja zamienia się w nerwówkę. Powodem takiego stanu jest…to ja wybrałam na internecie, wymierzyłam i podałam wymiary MM, on zamówił i opłacił.

No to teraz będzie wielki sprawdzian, czy jestem taka wszechstronnie uzdolniona czy tylko się za taką podaję.

No nic. Jak lodóweczka ( a jest prześliczna, nie ma internetu bo z niego bym nie korzystała stojąc przed lodówką) się nie zmieści w w miejscu dla niej przeznaczonym, to schowam się w mysiej dziurze. A i tak MM będzie się ze mnie śmiał i wcale nie jakiś czas tylko do końca moich dni. Ot, moja życiowa mondrość spali na panewce.

Trudno się mówi, jak zasłużyłam na śmiech to będę musiała to znosić.

Zeszłam na parter, zrobiłam zdjęcie starej lodówce

a MM siedząc przy kuchennym stole, z oddali….mam nadzieję, że się zmieści, że dobrze wymierzyłaś……powiedział.

Zaniepokoiłam się, mysia dziura może okazać się za mała dla mnie. 🐭🐭🐭🐭🐭🐭

Nie wiem teraz, na czas sprawdzianu moich podanych wymiarów na nową lodówkę, zejść do kuchni z podniesionym czołem czy też od razu, spuścić głowę i uszy do dołu a ogon schować pod siebie?

Straszne!!!

Wiem, że wymierzyłam prawidłowo ale zawsze jest to…ale.

Lodóweczka będzie za godzinę. Cała godzina niepewności.


I trzymają mnie w niepewności. Już 25 minut po 8 (rano), lodóweczki jeszcze nie ma. A dostawa miała nastąpić o 8am(ósmej!!!)

Otworzyłam bramę i czekam.

Zachmurzyło się i chyba będzie padać. Zanim wniosą, moja nowa lodóweczka zmoknie.😢😢

Samochody w oddali burczą, ale żaden nie jedzie moją ulicą. Koszmar. Wsadziłam nos w szybę i tak trwam, sekundy stają się wiecznością. Czy to ma być znak, że jednak lodówka się nie zmieści? A jeśli tak, to co będzie oprócz pochylonej głowy, uszu i podwiniętego ogona?

Czas oczekiwania jest czasem straconym!!! (W mojej obecnej sytuacji).

Gdzieś coś zaburczało, lecę do okna, nasłuchuję. To jakiś daleko samolot kukuruźnik jak kiedyś się mówiło. Co oznaczało: mały samolot do oprysków pola. Nie widziałam na własne oczy tylko z opowieści i w tv.

Dochodzi 9am. Nikt nie dzwoni aby skorygować godzinę przybycia. No cóż, czekam, MM pracuje przed komp. Czyżbym tylko ja była w tym napiętym stanie?

Tak, tak, bo to ja mierzyłam i jeśli będzie pomyłka to ja będę odpowiedzialna. Uffffff


10:00am

Dzwonili, jadą!!!!


Przyjechała lodóweczka!!!

Najpierw wymierzyli czy uda się im wynieść starą. Wymierzyli jeszcze raz, czy wystarczy miejsca na nową. MM zaśmiał się….jak źle wymierzyłaś, to będę się śmiał….

Wyszłam na chwilkę, panowie zawołali mnie …. proszę pani, nie wystarczy miejsca, jest za mało o 3 milimetry…. jeden z nich powiedział.

– a to nie prawda, wymierzyłam petfekcyjnie i to jest niemożliwe, 3 milimetry może być za dużo bo nowa lodówka jest węższa o 3 milimetry- odpowiedziałam.

Dyskusja trwa, patrzę na miny panów którzy przywieźli lodówkę i MMa.

Poważne jak diabli. No szybko pomyślałam, pomyliłam się w mierzeniu?

No to, to niemożliwe.

– proszę pana ja się nie pomyliłam w mierzeniu, to pan się pomylił i niech pan zmierzy jeszcze raz, ja jestem petfekcyjna….

Wszyscy mężczyźni wybuchli śmiechem.

– a nie mówiłem…MM skierował te słowa do pracowników.

Teraz było dla mnie jasne – umówili się, a MM czekał na moją reakcję.


Lodóweczka jest w tej chwili instalowana. Woda i uchwyty oraz poziomowana.


Lodóweczkę już zapełniłam. Jest wygodna organizacyjnie, no i jest śliczniutka.

Dzisiejszy dzień jest dobym dniem😁😁😁😁👍

20 thoughts on “Lodóweczka😁😁😁

    • Dziękuję. A lodóweczka mi się podoba. MM z rana zażartował ….dziwne, że o świcie nie wstałaś i nie sorawdziłaś, czy aby nik lodówki nie wyniósł… oczywiście żartował z ogromnym uśmiechem na twarzy. Ot i mam żartownisia w domu. 😁😁

      Liked by 1 person

      • Ja bardzo nie lubię sytuacji w której ktoś mi bliski namawia się z innymi za moimi plecami, żeby się ponabijać. Programów w których kogoś wkręcają z pomocą rodziny nigdy nie lubiłam … gdyby ktoś tak mi dokuczył, dostałby w mordę, ani przez moment nie udawałabym, że uważam to za zabawne. Wolę zdecydowanie humor słowny 🙂

        Like

      • Żart amerykański jest daleki od polskiego. Polskich żartów amerykanie wogóle nie rozumieją i odwrotnie.
        Na prawdę nie mam za co się obrażać na MM, udowodniłam, że jestem perfekcyjna😉😉😏😏😏.
        Mam dystans do siebie oraz wiem kiedy ktoś żartuje ze mnie a kiedy obraża. Wiem też, co to znaczy dokuczanie. Zapewniam : mam wspaniałego męża i nie mam za co, tłuc go po twarzy.

        Liked by 1 person

      • Być może jest tak jak mówisz, a może jest to po prostu wersja bullyingu i osoby są nauczone, żeby wtedy się śmiać, bo nie chcą wyjść na takich, którzy nie mają dystansu do siebie. Nie rozstrzygam w tym temacie 🙂 W Polsce dokładnie tak samo wiele osób “żartuje”, więc myślę, że to nie jest amerykańska domena. Wiem tylko to, co ja bym zrobiła zupełnie w zgodzie ze sobą 🙂

        Like

    • No nie, nie jest tak drastycznie. Wogól to się cieszę, że tak zażartował, bo ogólnie to należy do tych mało rozrywkowych. Mnie rozpiera energia a on posiedziałby, poleżał a nalepiej wychodzi praca przed kompem.

      Like

  1. Lodóweczka cud, a Ty jesteś dzielną i fajną dziewczyną, bo cieszysz się każdą sprawą, zakupem też. Czuć, że chce Ci się żyć. To mnie najbardziej ujmuje, jakbyś dostała drugie życie. Czuje to od początku mojego “czytania Ciebie, Krysiu”. Jakież to ciepłe uczucie, że jeszcze może się chcieć, pomimo wszystko, bo czuję też, że niejednokrotnie było bardzo ciężko. Powodzenia we wszystkim.

    Like

Leave a Reply to czymi.KB Cancel reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Google photo

You are commenting using your Google account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s