Z córcią rozmawiałam do północy. Jeszcze o północy dzwoniła do ubezpieczyciela. Jeszcze przed zadzwonieniem sprzeczała się … że późno, nie pracują itp… Moja odpowiedź brzmiała … każda pora dnia i nocy jest dobra do zarabiania pieniędzy…
Zadawałam córci pytania i na króre nie potrafiła mi odpowiedzieć, musiała znaleźć odpowiedź właśnie u ubezpeczyciela. Jestem bardzo (czasami i jak sytuacja wymaga) dociekliwa.
Jeszcze w łóżeczu jestem, wyjeżdżamy na ball po 3pm, więc jeszcze mam czas. Jest dopiero 7:45
Mam jechać do banku i sephory, więcej spraw do załatwienia nie mam. Później zrobić się na bóstwo i w drogę.
Wczoraj było przyjemnie cieplutko na zewnątrz, myślałam że poranną kawę w ostatnim dniu jeszcze tego roku wypiję na decku. Ale niestety, przy 3C nie byłoby przyjemnie siedzieć w cieniutkim szlafroczku.
Kawusię popijałam przy kuchennym stole, patrząc przez duże okno na wschodzące słońce.
5 godzin później
Szykuję się do wyjazdu. 🚘🚘🚘🚘🚘
Barman pamięta mnie z poprzedniego balu. Bo kto pije wermuth w ameryce? Tak bez rozcięczania jakimś sokiem. Zatrzymałam się przy barze na bardzo długą chwilę, pogawędziliśmy. Fajny facet. A przy stoliku stare się trafili, nic do starych nie mam żeby nie byli tacu starzy. Nie mam z nimi wspólnego tematu. Nawet gatunek muzyki jaki oni preferują nie jest w moim guście, lata 1960? Ja pierdziele ale to nie moje klimaty. Popijając kawę i wermuth czekam na zespół. Oj zz wyjdę na parkiet to chyba gwiazdę zrobię bo mnie energia rozpiera.
No i prawie zrobiłam. 10 minut do pólnocy już się wyszalałam, wytanczyłam. Czekam na przybycie Nowego Roku.
Wszystkim szczęśliwego Nowego 2020 Roku!!!