Przed 4 lipca… 🇺🇸

Szukujemy się do jurzejszego July 4th. MM nakupił już mięsiwa i warzyw. Na mojej głowie to wszystko zamarynować na 24h no i zakup płynów. Po płyny pojadę pod wieczór, będzie trochę chłodniej. Mimo, że słońce parzy muszę wyjść i podmuchać liście i gałązki opadłe od czterodniowego deszczu.

Plany się zmieniły, i poranne dmuchanie i doprowadzenie decku do porządku legły w gruzach. Zrobiliśmy krąg UPS, Fedex i Apple store. Mój poprzedni apple zegarek psuł się z dwa tygodnie. Ostatecznie oprócz innych usterek, siadła bateria. Kupiliśmy nowy, używam bardzo dużo i czuję się bez zegarka jak bez ręki. Nowy posiada ładniejszy pasek. Kiedy kupowaliśmy pierwszy, nie było wyboru pasków, które by mi się podobały. Obecny … kolorystycznie i wzorem, był dla mnie atrakcyjny. No i mam jaki mi się spodobał.

Nowy nabytek
Stary nieszczęśnik

W Apple store jak zawsze mnustwo ludzi. Obsługującej dziewczynie powiedzieliśmy o co nam chodzi. Wybrałam pasek do zegarka. Rozmiar midium. Transakcja została sfinalizowana i … nałożyłam zegarek. Majsterkujemy z MM przy pasku, jeszcze znajdujemy na terene sklepu. Zmieniamy dziurki w pasku, zegarek wciąż opada do nadgarstka. Ostatnia dziurka, nic nie pomogło. Okazało się że dziewczyna sprzedała rozmiar large. Kto wie dlaczego? Pomyliła się, mogła w tym ludzkim bałaganie nie usłyszeć. Mniejsza o to. Pasek został wymieniony na mniejszy rozmiar.

Udaliśmy się do stolika aby zsynchronizować pracę zegarka z iphonem.

Nie było to dla mnie kłopotem zrobić samej, ponieważ po zakupie nowego telefonu sama to uczyniłam. Pomyślałam…jesteśmy w dobrych rękach, więc niech specjalista zrobi. Czas nie naglił.

Trafiła się dziewczyna mniej odemnie wiedząca, której brakowało na nas czasu bo dosiadł się do stolika mężczyzna z problemem doboru koloru paska do zegarka, za moment inny facet z problemem podłączenia telefonu do ładowarki. Moja cierpliwość się skończyła i zrozumiałam, że jej umiejętności są na poziomie położenia telefonu na ładowarkę i wybranie paska pomiędzy kolorem czarnym i ciemnym granatowym. Bardzo ładnie zwróciłam jej uwagę, aby nas nie zostawiała bo panowie mogą sami sobie poradzić i dobrze aby nas poprowadziła od początku do końca synchronizacji.

Widziałam, że idzie złą drogą ale co uczony będzie uczyć uczonego. Ostatecznie pojawił się komunikat o błędzie i numer telefonu. Po drodze do domu kombinowałam-myślałam. Wyczyścić zegarek do ustawień fabrycznych…..

Zamiast bawić się zegarkiem, chwyciłam za dmuchawę. Raptem MM …. jedziemy do AT&T. Szybko przebrałam się i w drogę. W AT&T zostawiłam panów z moim telefonem i zegarkiem. Obok był sklep dla pań😁. Wpadła mi w oko👁 torebeczka. Prosto z Italii. Wzięłam CUDO na ramię, w dłoń, po rękę z lekkim zwisem i pochodziłam obcując z torebeczką. Stanęłam przed lustrem, powyginałam się z lawendowym cudem. Doszłam do wniosku, że CUDO jest tylko przez małe c. Czegoś brakowało i czegoś było za dużo. Kolor? Super. Wzór? Ok. A że torebaczka w skali 1-5 dostała tylko 2 punkty, odłożyłam. Cena nie była wygórowana. Ale tak jak powiedziałam czegoś za dużo, czegoś za mało.

Kilka lat temu kupiłam torebkę z wyższej półki. “Podchodziłam” do niej kilka dni, ze względu na cenę. Wszystko było tak jak chciałam, tylko cena za wysoka.

Przy moich podchodach, pewnego razu nie znalazłam jej. Zrezygnowana, zawiedziona wychodząc ze sklepu zauważyłam ją na wystawie. Co za radość mnie ogarnęła, że jest i czeka. Tego dnia nie kupiłam. Kupiłam dnia następnego. Moją wyjściówkę ciągałam i ciągam wszędzie. Niestety już biedna się zużyła. Szukam takiej jednej jedynej, taką torebeczkę z duszyczką.

Wróciłam do panów, którzy pracowali nad moim zegarkiem. Nyli bardzo zdziwieni, że bez zakupów.

Odnośnie zegarka. Okazało się, że panienka nie miała pojęcia co robi. Panowie nie tylko nad zegarkiem “pracowali”, trzeba było włączyć bluetooth. Rozmawiali o … imigracji. Pracownik naszej telefonii komórkowej jest z Pakistanu, więc MM dał mu kilka rad oraz namiary na naszego imigracyjnego adwokata. Młody człowiek chce żonę ściągnąć. Życzę aby mu się udało.

Godzina była dość późna kiedy wróciliśmy do domu, co mi nie przeszkodziło się przebrać w robocze ubranie i dokończyć dmuchanie. Nie jestem za niedzielnymi i świątecznymi pracami ogrodowymi.

Tak mi minął dzień poprzedzający June 4th.

2 thoughts on “Przed 4 lipca… 🇺🇸

  1. Wciaz jeszcze tluka fajerwerki, bylismy w sklepach z nadzieja na przeceny, ale nic nam sie nie trafilo. Postanowilismy zaszalec, kupilismy trzy rodzaje lodow, przeroznych berries I swietowalimy.

    Like

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s