Cień zacienia…💨🌥

Ostatni raz na decku siedzieliśmy późną wiosną. Nie liczę 4th July, to był grill na szybko, zjedzony w mieszkaniu. Żar i komary nie pozwoliły na przebywanie na zewnątrz.

Z warzyw miałam dwie sadzonki pomodorów. Niestety choroba „brak słońca” opanowała sadzonki. Najpierw pięły się w górę przerastając mnie, z czasem pokręciło łodygi które opadły na ziemię. Jeden kwiatek jaki się pojawił nie rozwinął się na tyle aby wydać pomidorka, choćby maciusieńkiego.

Back yard też zaniedbany. Temperatura przekraczała 40C skutecznie wysuszając rośliny a deszcze w ciągu dnia lub w nocy skutecznie je zalewając. Drzewa rozrosły się i również skutecznie zacieniły wszystkie kwiaty i warzywa.

Troszkę słoneczka dotarło do pokręconej łodygi kwiatka. Poświeci z 5 minutek co nie spowoduje, że podniesie się i wyprostuje.

Kwiaty w doniczkach zostały zalane i nastąpił proces gnilny. Ten rok pobił rekordy opadów deszczu.

Oczywiście, grzybów mam dostatek. Rosną od frontu. Zupy nie ugotuję ale ich urodę mogę podziwiać.

Niestety komary mnie wygoniły z pod parasol. Pokąsały moje nogi. Schroniłam się w domu. A przecież miała być niedzielna kawa na decku pod rozpostartym parasolem.

Postanowiłam w dzień wolny (wtore) od pracy, wykosić całą trawę, ozdobne roślinki i kwiaty (trudno nazwać kwiatami). Zostawie jedynie krzewy, które należy przyciąć. Mam nadzieję, że zapobiegnę masowemu rozmnażaniu się komarów. Sprejowanie w tej chwili nie jest skuteczne, deszcz zmywa środki owadobójcze.

Jestem też na etapie poszukiwania gazowego ogrzewacza na zewnątrz oraz małego kominka lub misy z pokrywą („gniazda”) na rozpalenie ogniska. Jeśli nie mogę korzystać z tarasu latem będę przesiadywać jesienią i zimą, kiedy to komary i inne owady będą w uśpieniu.


Czy sama w to wierzę? oto jest pytanie…..

2 thoughts on “Cień zacienia…💨🌥

  1. Zmiany sa trudne, ja nie potrafie uczyc sie na bledach, ciagle klotnie o to samo. Nie bylam w ogrodzie dawno, bo wszystko i tak wymarlo, nie podlewalam od czerwca, bo nie bylo sensu. Przed wyjazdem byl jeden dojrzewajacy pomidor, a teraz z okna widze zolte kwiaty kabaczkow, ale zadnego warzywa, trzeba bedzie przekopac kartofle moze cos wyroslo, ale boje sie tam podejsc, bo waz ma gdzies obok gniazdo.

    Like

    • Moje „pole” bardzo zaniedbane. Trudno w deszcz zbierać opadłe gałęzie i liście. Taka ilość wody łamie gałęzie a dodać do tego silne wiatry = masakra.
      Uważaj na węża i na robaka biało-kremowego podobnego do węża, jest bardzo toksyczny. Został przeziony z Afryki, grasuje u nas i zmienia „miejsce zamieszkania”. Pomoidorka nie miałam na moim yardzie i mieć nie będę. Ziemniaki w pierwszym roku sadziłam, byłam dobrej myśli. Szybko zmieniłam zdanie.

      Liked by 1 person

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s