Ostatnia sobota 2019 roku

Cholernie ciężko układać tabletki dla mamusi, przez skypa. Staram się nie denerwować ale się nie udaje. Proszę…rób jak mówie…

Nie robi i nie chce. No zawsze była uparta, niezależna a teraz doszło chwilowe zapominanie, niezręczność, niedowidzenie, po prostu STAROŚĆ. 90 lat to nie 60. Mamusia miesza tabletki które przyjmuje z tabletkami wyszukanymi z zakamarków szafek. Proszę aby tego nie robiła, ale nie mam sposobu na te dziwaczne czynności, tym bardziej że jestem tysiące kilometrów od niej. Młodsza z mężem, mimo że mieszkają drzwi w drzwi w niczym dosłownie w niczym nie pomagają mamusi. Chcą mamusie i mnie złamać. Szybciej sama trafi do psychiatryka niż pozwolę mamusie tam zamknąć. Jeśli będzie trzeba to pojadę i jutro. Na razie mamusia chodzi do sklepu sama, gotuje sobie, jak już ułożymy przez skypa tabletki to pije rano. Pani do pomocy przychodzi raz w tygodniu i tyle na razie wystarczy. Na skype jestem 2 razy w ciągu dnia ale jeśli mnie potrzebuje to sama dzwoni do mnie z ipada. I proszę wyobrazić, 90 lat i potrafi naładować ipada i komórkę i zadzwonić.

Więc, dziś kilka godzin układaliśmy tabletki. Ja przy włączonym video, mamusi niestety, już się nie udaje trafić w kółeczko z video na skype. Udało się ułożyć tabletki i jestem dumna z mamusi.

Aby się odstresować zaczęłam szykować się do wypieku chlebka. Po chlebku upiekłam bułeczki z nadzieniem z dżemu figowego. Chlebek się udał a bułeczki, sam miodek. Ciasto drożdżowe wyśmienie. Bardzo długo szukałam przepisu na ciasto drożdżowe, przepisu który zadowoli mnie w 100%. Wertowałam strony internetowe: rosyjskie, czeskie, tureckie i oczywiście polskie. Próby wypieku i degustacji były poniżej 4punktów w skali 1-10. Smaczne były bułeczki lecz wciąż czegoś mi brakowało. Ciasto zaparzane, z większą ilością ciasta i … brak było tego smaczka.

Znalazłam stronę, upiekłam bułeczki, niebo w buzi. Niespodzianka… zgubiłam stronę z przepisem. W historii odwiedzonych stron, żadnego znaku, że wogóle coś robiłam na internecie. Usiadłam w spokoju i zaczęłam przypominać wszystkie składniki jakie użyłam do zrobienia ciasta. MM szybko, szybciutko podał kartkę i długopis. Zapisałam. Nie miałam pewności co do ilości drożdży.

Ponownie zaczęłam szpetać w internecie. Szukam i już straciłam nadzieję, bo przy milionach stron i przepisów jak wyszukać, znaleźć, wygrzebać jeden, jedyny przepis.

Udało się! Znalazłam!

A to moje bułeczki.

Sobotkę spędziłam jak powyżej. Późny wieczór należał do TV 🖥⛷

_____________

November 7th, 2021 update

Przepis zgubiłam, wykasowałam i nie zapisałam, nie wydrukowałam. No cóż gapa ze mnie. Wiem, że znajdę na youtube, potrzebuję trochę czasu.

Mamusia …. to temat na bieżący wpis.

Świąteczny czas🎄🎄

W moich przygotowaniach nie było pośpiechu, nerwówki, stresu. Stosując się do zaleceń córci ” jak czegoś nie zrobisz to nie zrobisz i tak masę jedzenia będzie, powolutku, bo TY musisz być wypoczęta i uśmiechnięta, reszta nie ważna” , więc powtarzałam sobie między barszczem a kutią…powolutku, nie biegaj…. I tak było, powolutku, coś się nie ugotowało, zamiast tortu Napoleon zrobiłam sernik, pierożki były tylko z pieczarkami z kapustą nie robiłam.

Było trochę zmian ale wyszło na dobre. Prezenty też sprawiły, że rodzinka była wesoła, a nie było przecież wśród nich wykupionej wycieczki na Hawaje czy Ferarri na czteresz kołach z silnikiem odrzutowym.

Wczorajszy I Dzień Świąt odpoczywałam, jadłam, spałam i odpoczywałam. Pogoda była wiosennie-letnia ale i to nie zmotywowało mnie do zdjęcia pidżamy i wyjścia na zewnątrz.

Drugi Dzień Świąt jest dniem powszednim. MM schował się w office a ja mam w planach zakupy. Nie, nie wielkie tylko potrzebna mi jest pomadka taka której się nie zjada i oblizuje. Kolor czerwony bo ma pasować do pantofli. Oczywiście, że szykuję się do sylwestra. Sukieneczka srebrna i torebka srebrna. Pantofelki, usta, i paznokcie czerwone!!!!

Bal będzie na sto par a może mniej lub więcej. Jak co roku zostaniemy na noc w hotelu a po śniadaniu powrót do domu.

To będzie za tydzień.

Dziś – nie mam ochoty na żadne śniadanie. Nie to żebym się obiadła na święta. Z Polski wróciłam o 6-7kg lżejsza więc i jem jak kurczak. Zielona herbata mnie w zupełności zadawala w tej chwili.

Wszystkim miłego świątecznego wypoczynku życzę.

Przedświąteczne hello!!!

Nie wygrałam miliona w lotku ale mam wolne do 29-tego włącznie. Od jutra gotowanie, pieczenie i przygotowywanie wigilii i świąt. Pierwszy dzień i drugi będzie na odpoczynek, relax, spacer i jeśli co, to i na nudzenie się. Nie często zdarza mi się nudzić a wręcz nigdy, z przybywaniem lat życia może i przybędą dni w których będę się walać z nudów na kanapie. Na razie mi to nie grozi ale.. dziewczyny nie znacie dnia ani godziny kiedy nadejdzie taki dzień, że nie będzie wiadomo co ze sobą i wolnym czasem zrobić.

Menu świąteczne jest w mojej głowie. Większość produktów niezbędnych do zrealizowania menu jest zakupionych. Zapewne wyskoczy jakaś niespodzianka ale na takie momenty będę miała MM, który to, na sygnale pojedzie/popędzi do najbliższego sklepu.

Aby nie zapomnieć zrobić kuti, pęczak oraz mak leży w kuchni na widocznym miejscu. W ubiegłym roku kaszę gotowałam dosłownie w ostatniej minucie. To jest wigilijna słodka potrawa krórs lubiana jest przez wszystkich moich gości. MM również uwielbia. Oczywiście ryba po grecku – ryby MM nie jada ale … saładkę jarzynową z majonezem już tak.

Jutro będę musiała podjechać do Farmers Market po polskie ogórki kiszone. Miałam już odłżone na sałatkę lecz w tygodniu zużyłam do zupy ogórkowej i …. zupa była wyśmienita. Pamiętam dzień kiedy MM po raz pierwszy w życiu nieśmiało próbował zupy ogórkowej. Teraz kiedy wspomnę, że będę gotować, nie może się doczekać, a siorbać z garka nikomu nie pozwalam i sama tego nie czynię. Nie mogę zapomnieć też o jajkach w majonezie, syn na indyka był niepocieszony. Jajek nie przygotowałam. Wiele innych potraw będę szykować na wigilię i święta. Oczywiście, bigos również. Właśnie nie wiem czy uchowały się wędzone śliwki bo rodzynki to mam schowane. MM uwielbia rodzynki. Chlebek i chlebek turecki oraz bułeczki z makiem, upiekę sama.

Co będzie, a czego zabraknie okaże się podczas wieczerzy.

Wszystkim życzę, spokojnych świat w gronie rodzinnym i przyciaciół i aby nie zabrakło na naszym stole wigilijnym nakrycia dla wędrowca.🎄🌲🎄🌲🎄🌲🎄

Świąteczne prezenty

Nie jest łatwo wyszukać oryginalny prezent świąteczny. Maluszkom wszystko sie podoba – klocki Lego a do tego torebka słodkości i radość rozbrzmiewa w całym domu. Dzieci dorosły i nie czekają na prezent większy czy mniejszy, aż do świąt. Potrzeba – kupione. Mimo to już obkupiłam się. W tym roku bez biegania po sklepach i stania w kolejce do kasy sklepowej. Zamówiłam wszystko na Amazonie, wraz z perfumami. Jeśli znam zapach i markę nie ma potrzeby wychodzić z domu. Część  zamówień przyszła już dziś rano, pozostałe otrzymam dziś wieczorem. Mogę pakować w papier i położyć pod choinkę.

Mieszkanko też już przyozdobione, jedynie na zewnątrz wstrzymałam się z dekoracją. Każdego roku ocieram pot z czoła ustawiając dekoracje. Męczę się i denerwuję kiedy deszcz zalewa mi moją pracę (ozdoby). Postanowiłam umiejscowić dekorację na najwyższym punkcie yardu. Nie męczyć się i potu nie ocierać, jedynie troszke a kolorowo. Każdego roku front yard był przyozdobiony fenomenalnie i jak w jeżdżałam w dzielnicę to mówiłam do siebie …to tutaj Mikołaj mieszka….

Sąsiad chciał mnie zmobilizować do ustawiania dekoracji ale … nie chcę z nikim konkurować, nie biorę udziału w konkursie. Od 10 lat ozdabiam kiedy sąsiad dopiero 3 rok zaczął przyozdabiać swój dom. Zwolnię troszkę, nie chcę biegać w deszczowe dni i poprawiać moje topiące się mikołaje, choineczki, renifera itp. Po takim poprawianiu zapominam, że przecież są święta. Sznur lampek przestanie migać to ja już przy nim i szukam która lampeczka wysiadła. Bez sensu. Skupiam się w tym roku na radości ze świąt a nie na poprawianiu ozdób na zewnątrz.

Prezenty zapakuję w pudełka, owinę byłyszczącym papierem, powkładam do dużych toreb papierowych z wizerunkiem Mikołaja i będę czekać, na uśmiechy i błyski w oczach moich gości.

Chcę cieszyć się widząc radośc moich bliskich.