Pogrzeb ex był ładny. Tylko zawsze jest ale…. Koledzy exa mają mi za złe, że nie poinformowałam ich na czas.
Mam w takim razie pytanie….gdzie oni byli przez ostatni miesiąc….
Nie znam exa kolegów, to są nowi ludzie. Prawdę mówiąc nikogo nie musiałam informować o jego śmierci.
Tych których poznałam przez telefon w związku z jego śmiercią, to sępy. Dalsza exa rodzina to drapieżniki.
Najbliższą rodziną są moje/nasze dzieci.
Ale i do niczego zlatują się, już konta bankowe są zerowe. Kto miał dostęp i karty bankomatowe, wyczyścił konta do zera.
Nie liczyłam i nie liczę na majątek exa.
Niech mu ziemia lekką będzie.
Przez te problemy, nie miałam czasu cieszyć się z maratonu 10k.
Ukończyłam i nawet z niezłym wynikiem. Miałam wiele radości z uczestniczenia. Minęło.
Minęły moje i mego męża urodziny.
Powolutku wracam do normalnego życia, chociaż problemy mnie nie opuszczają (związane ze śmiercią exa).
Dzieciaczki zakończyły semestr letni. Szykują się do jesiennego.
A ja, ja biegam na siłownie i rzeźbię swoje ciałko.