Dziś jestem z MM na GYMie. Kilka dni odpuściłam. Nie chciało sie wstawać o 5am i lecieć przed pracą na siłownie. Po pracy coś tam pitrasiłam.
Tyle nagotowałam i piekłam, że bezrobotny MM bedzie miał jedzonka prawie na cały tydzień.
Jeśli jutro pogoda bezdeszczowa się utrzyma to obiecał, że będzie sprzątał po zimie jesienne liście.