Błyskawiczna wizyta

Ta wizyta to tylko taka, aby odwalić i po kłopocie. Niech i tak będzie, jeśli MM zadowolony będzie to i spokój w domu. Młodsza córka MM przyleciała już w piątek (z Los Angeles). Pojechała w kierunku południowym. Jej collage jak co roku gra mecz z kimś tam, a że ona zapalona kibicka, musi być na meczu, niech się wali i pali. Tylko … z jej rocznika już nikt nie gra, pewnego roku stwierdziła, że nie zna już nikogo, nowi i młodzi. Mieliśmy z MM cichutką nadzieję, że spasuje, ale nie. Wcześniej ciągała MM ze sobą, teraz znajduje kogoś szalonego jak ona. 

Bo żeby wypić piwo po przegranym meczu, nie trzeba pokonywać 3600km. Atmosfera? Sama stwierdziła, że to co innego jest teraz, niż za jej czasów. Wymęczona podjechała pod dom, ale ….zaparkowała na ulicy, stwierdziła, że prześpi się w samochodzie, ma kaszel, katar i ból głowy. MM nie dyskutował z nią bo i nie było sensu. Dorosła, wie co robi. Ja też się nie wtrącałam. Pomagam na ile mogę, ale nie wtrącam się.

Dawno temu dostałam nauczkę, wrzasnął na całe swoje gardło… to nie twoja rodzina!!!!!… No to na wstępie małżeństwa zostaliśmy podzieleni. Nauczyłam się z tym żyć. Co roku przy świętach, przypomina, że mogło być inaczej, mogło ale już nie będzie. 

Po godzinie podjechała i zaparkowała przy frontowych drzwiach. Nie schodziłam na parter bo… prawdę mówiąć nie czułam się najlepiej. Chyba z nerwów dostałam …  biegunki. MM z młodszą pojechali do meksykańskiej, zostałam w domu ze swoim sedesowym problemem. 

Po ich powrocie przewitałam się z młodszą MM jak należy. Zaproponowałam bułeczki które upiekłam, między jedną posiadówką a następną. Może tak strasznie nie było, ale rewolucja żołądkowa była. Młodsza jest bardzo wybredna odnośnie jedzenia i pożywienia. Spożywa ser żółty, chipsy, kurczaka tylko z restauracji, puree ziemniaczane (mashed patato)dodaję oprócz znanych składników – mleko i ser żółty. Odmówiła bułeczki, nie nalegałam.

Przeszliśmy na taras, pogoda cudowna, więc szkoda było nie skorzystać. Zastanawiające, że nie było tematu MECZ. Może i dobrze bo moje sportowe wyniki równały się zeru. Podstawówka się nie liczy i jakieś tam spotkania międzyszkolne.

Jak MM dziewczyny były młodsze, były zawsze tematy do rozmowy. MM był bardziej zaangażowany, teraz kiedy jedna jest po 40-tce druga tuż przed, widać dystans między ojcem i córkami. Chociaż muszę powiedzieć, że do tej chwili, nakłaniam MM do odwiedzania córek, dzwonienia, pomagania w przeprowadzce, naprawie jeśli coś się zepsuje, a wiem, że MM na pewno poradzi z problemem. Jeśli starsza jest chora, gotuję rosół z kurczaka, jakieś ciasto i każę jechać w odwiedziny. Starsza jest wszystko jedząca, a polskie jedzenie uwielbia, więc łatwo jest takiej osobie dogodzić, bo wszystko smaczne.

Młodsza po niespełna godzinie odjechała na  lotnisko, nie żegnając się ze mną, nawet nie krzyknęła przy schodach zwykłe .. Kryszia I’m leaving… No cóż,  nie moja córka i nie mój problem, jeśli wogóle coś takiego istnieje w tamtej rodzinie. 

Bułeczki smaczniutkie.

Na decku (tarasie)

Już i do mnie zawitała wczesna jesień, no przynajmniej z rana. W przed południe będzie ponad 35 lub więcej.

Wczoraj po pracy wydmuchałam deck i cały front. Praca fizyczna dotleniła moje płuca do tego stopnia, że spałam do 8:45am. Nie mam na dziś wielkich planów odnośnie jakichkolwiek prac.

Usiadłam z kawą na tarasie, włączyłam wiatrak aby pozbyć się komarów i ….. w momencie gdy to pisałam komar dziabną mnie w kostkę. No czego można się spodziewać? Że mnie zostawią? Wykąpaną i pachnącą, też jedzą, żrą, tną, próbują i delektują się. Byliśmy w piątek nad jeziorkiem (dzielnicowym). Ludzie otrzepywali się od komarów a mnie ani jeden, jedniusi nie zaczepił. Bardzo zastanawiające.

A więc, planów na dzień dzisiejszy brak. Od 4pm podobno ma padać.


1/11 

ŻADEN Z BADANYCH 671 STUDENTÓW W USA NIE UDZIELIŁ POPRAWNEJ ODPOWIEDZI NA TE I KOLEJNE 7 PYTAŃ. ZACZYNAMY: JAKI JEST NAJWYŻSZY SZCZYT AMERYKI

Zastanawiam się: po co nam taka i takie informacje. Po co uczyć historii Peru? poznajmy swoją, polską. Po co nam geografia Ameryki Południowej jeśli nie potrafimy wskazać na mapie polską rzekę (przykładowo) Noteć. Te informacje, jak najbardziej, potrzebne będą osobom interesującym się geografią, turystyką itp.

Po co amerykaninowi Frantz Kafka i jego „Proces” kiedy mnie polce nikt w żadnej szkole o nim nie wspomniał, a przecież na mgr nie zatrzymałam edukacji. W tamtych czasach, a było to bardzo dawno i nie było możliwości studiowana dwóch lat studiów w jednym roku. Dostałam pozwolenie dziekana na połączenie 4go i 5go roku studiów. Nie było łatwo, ale zrobiłam to!!!

Szkoła podstawowa dała ogólne wykształcenie, ale po co uczyła mnie jak zbudować karmnik dla ptaków lub upiec ciasto. Po co kazali nauczyć się całej tablicy Mendelejewa. W średniej szkole było inaczej bo naukę podjęłam w technikum. Zastrzeżenia miałam do nauki teorii, za mało było praktyki, podobnie studia. Do wszystkiego doszłam sama. Oczywiście na swojej drodze spotykałam wspaniałych ludzi, kórzy pomagali i we mnie wierzyli. Pierwszym nauczycielem był mój Tatuś. Drugim Kuratorium i trzecim Prezez NOT, który nazywał mnie dzierlatką i bardzo często zapraszał na pogaduszki😁. Żeby ktoś pomógł, trzeba się napracować. Konkurencja a z nią zazdrość i zawiść nigdy nie spi. Doświadczyłam i tych niemiłych zachowań w sosunku do mojej osoby. Po latach ciężkiej pracy stałam się profesjonalistą w swoim zawodzie.

Nie trzeba obciążać młodego mózgu, który się dopiero rozwija, zbytecznymi (dla danej jednostki osobowej) informacjami. Pozwólmy młodym osobom na rozwój, jeśliby nawet to byłoby dla nas niezrozumiałe i odbiegało od ustalonych już kanonów kształcenia.

Ameryka nastawiona jest na profilowe nauczanie. Dziecko o zdolnościach muzycznych będzie wiedziało, że ziemia jest okrągła i ile jest 5-2 = ale nie musi wiedzieć jakie kozy skaczą po polskich czy słowackich górach. A mnie tego w podstawówce uczono. Po co to komu, co ja z tymi wiadomościami zrobiłam? Nie przydały mi się wiadomości o wybrzeżach ameryki w tamtym czasie i obecnie. Mam ochotę pojadę zobaczę, jeśli co to internet odpalę. To była strata czasu nauczyciela i ucznia.

Jeżeli dane państwo chce posiadać inżynierów elektryków itp. nich się na tym skupi, a nie uczyć kto przeciął węzeł gordyjski.


No czas na ogarnięcie samochodu wewnątrz.

Nie szła mi ta praca najlepiej, opornie, słońce parzyło, żeby wiaterek jakiś, wiatrak mało pomagał. Skończyłam bardzo późno, robiłam bardzo dużo przerw na przysiadówki. Przed 5pm pociemniało, zagrzmiało i zaczęło padać ale już byłam w domku.

Wolny dzień od pracy zakończony. Można powiedzieć, że umysłowo odpoczęłam a fizycznie nie zmęczyłam. Wczorajsza wieczorna lampka Martini Rosso nie wypaliła, ciśnienie krwi nie pozwoliło.

Może dziś🍷.