Nareszcie T. dostał stałą zieloną kartę. Może, już nie będzie tak się denerwować.
Cieszę się.
_______________
Update Jan 7, 2024
Tomek jest synem mojej starszej siostry, która chciała być, całe życie paniusią. Mieć bogatego męża, malować paznokcie, żyć za cudze i na pokaz. Ile z tego wszystkiego się udało? malowanie paznokci pozostało. Nie twierdzę, że dbanie o siebie jest złe, jest wskazane. Ale najpierw kobieto ugotuj dzieciom żarcie anie leca do ciotki, bo głodne.
No nic. Ta moja starsza siostra bardzo chciała zadomowić się w Ameryce, nie zważając na nic. Szukała żony dla swojego syna, a męża dla swojej córki. Dzieci jej wróciły po programie studenckim w Ameryce, do kraju i w następnym roku ( na ostatnim roku studiów) pojechały na program studencki ponownie. Tym razem siostrunia swoim dzieciom nie pozwoliła wracać do kraju, pomimo nie zakończonego ostatniego roku studiów.
Ich matka a moja starsza siostra odeszła na wcześniejszą emeryturę w wieku 50 lat. Pracować nie chciała, latała od drzwi moich, do drzwi tatusia abyśmy ją wsparli finansowo. W tamtym okresie, można powiedzieć stołowała się u mnie, twierdząc, że dla jednej osoby nie będzie gotować i brudzić garnków. Z jednej strony miała rację, z drugiej nie bardzo mi się to podobało. Do “mojej jadłodajni” szła jak do siebie. A ja po pracy, zajeżdzałam po dzieci do szkoły i co gazu w rurach samochodu jechałam do domu. Dzieci obiad w stołówce zjadły, ale już dawno wyskakały. Zabierałam się za gotowanie kolacji, a moja siostra korzystając z mojego komputera szukała żony dla swego syna, a męża dla swojej córki. Córka skrzyczała matkę aby nie wtrącała się w jej życie. Syn nie miał chęci na te poczynania matki reagować.
Za jakiś czas i mnie poniosło za ocean. Ze łzami w oczach opuszczałam swoich rodziców i swoje dzieci. Nie było mi po drodze z krajem do którego podążałam, ale nie miałam żadnego wyboru. Ona szykowała walizki a ja bez zbytniego szykowania już byłam po drugiej stronie.
Uparcie szukała żony dla swego syna, aż znalazła. Oj nie podobała mi się ta dziewczyna. Była polką w zasadzie bez żadnych papierów. Była mężatką, mąż był polakiem czekał na zieloną kartę, skąd niby miała dostać ta kartę? nie wnikałam w szczegóły (wtedy). Z moim chrześniakiem była tylko i wyłącznie dla kasy (skąd ja to znam). Obskubała, okradła i uciekła. A moja siostra wynajęła białą długa limuzynę z szyber dachem, żeby jej miasto pokazać. M. pochodziła spod W-awy. Spod, to nie jest W-wa. Ale Moja starsza miała w oczach tylko zieloną kartę dla syna, która otwierałaby wrota dla niej do ameryki. I nie ważne dla mnie skąd człowiek pochodzi, tylko jakim jest człowiekiem. No ta M mnie nie przekonała a moje siostry, młodsza ze starszą omal nie popuściły w majtki. Nie uczestniczyłam w przyjęciu bo….nie spodobało mi się jej zachowanie. W tamtym okresie byłam na wakacjach w Polsce.
Chrześniak został sam …. czy on tak naprawdę dbał o to żeby zdobyć tę kartę? Nie. Starsza zaczęła szukać na portalach randkowych dziewczyny/żony, ponownie. Tym razem miała być ładna, wykształcona, z dobrą pracą, bogaci rodzice, polka, najważniejsze (tym razem obywatelstwo konieczne, obywatelstwo oczywiście amerykańskie). Wysyłała mi zdjęcia dziewczyn emailem. W końcu znalazła. Dziewczyna jak dziewczyna, młoda to i ładna, praca na stanowisku dobrym, szkoła dobra, rodzice trudno powiedzieć, z obywatelstwem. Siostra była na portalu randkowym zalogowana jako T, jej syn. Zaczęła z dziewczyną korespondować, umawiać i pałeczkę przekazała synowi. T. szczególnie nie był całą sytuacją zadowolony, dziewczyna nie przypadła mu do gustu. Ale jego matka postawiła sprawę jasno, ma doprowadzić do ślubu. Z siostry dziećmi miałam wspaniały kontakt, one mi były bliskie, jak bliskie były i są moje dzieci. Chrześniak dzwonił bardzo często, opowiadał o dziewczyny zachowaniu. Zaocznie stwierdziłam, że to nie jest normalne to są jakieś zaburzenia psychiczne i niech uważa. Pojechałam do NY ale… co w przeciągu 2 dni i w sumie 2 godzin spotkania z człowiekiem, możesz powiedzieć. Wszystko było ok ale… T. dzwonił co jakiś czas i opowiadał. Siostra kazała mi się nie wtrącać i przyjechała do stanów. Dzieci jej, przestały już do mnie dzwonić. Chrześniak zaprosił na ślub po to, aby starsza poinformowała, że nie zapraszają żadnych gości. Było mi bardzo przykro. Kontakty się rozluźniły. Ślub się odbył, chyba tylko po to aby żona mego chrześniaka mogła go zepchnąć ze schodów. Samookaleczenia- aby to wszystko przypisać T.
Pociąć jego ubrania. Podpalić mieszkanie. Uderzyć patelnią prosto w twarz – miał złamany nos. Policja przyjeżdzała i odjeżdżała. Wypychać zimą na ulicę, barykadując się w domu.
Siostra się odezwała!!!
Po przeszukaniu całego internetu, mogłam stwierdzić, że jest chora – symptomy dla borderline. Siostra stwierdziła, że to ja jestem wariatka, a nie I.
Ok. Nie poddawałam się pisałam do chrześniaka, proponowałam że kupię specjalne kamery i prześlę na adres jego siostry.
Starsza w krzyk żebym się odchrzaniła.
Odchrzaniłam się. Żona mego chrześniaka odebrała mu 2 samochody, zabrała wspólny dom, popaliła jego wszystkie dokumenty i oskarżyła o znęcanie się, ostatecznie kilka dni przesiedział w areszcie ale oskarżenia nie zdjęto. Dostał zakaz zbliżania się do domu. Wynajęli adwokata który wyciągnął od nich prawie 100k. Prosiłam aby zmienili adwokata, prosiłam że MM poszuka tutaj dobrego adwokata. Starsza nie przyjęła pomocy. Przegrali sromotnie.
Starsza ma zieloną kartę od swojej córki. O chrześniaku nic dokładnie nie wiem. Nikt z NY nie dzwoni.
O przepraszam… córka starszej wysłała smsa ze świątecznymi życzeniami. Miło z jej strony.
Pogoń za bogactwem i “bogactwem” nie poprowadzi dobrą drogą. Starsza zaprzepaściła życie swego syna, tylko dla pochwalenia się przed polskimi koleżankami.
Nie żyj dla innych, żyj dla siebie.