Pracowita sobota

Jestem najzdrowsza. Ale gdybym była najchorsza to i tak nikt by szklanki wody nie podał, wszyscy ledwo dyszą. Jak będę już stara i samotna to doprowadzę wężem ogrodowym z końcówką z kranikiem wodę do łóżka. A może sypialnię zainstaluję w kuchni. Będę samowystarczalna. Z żarciem to problemów mieć nie będę. Zamówię jedną dużą pizze, a że jem jak kurczak to wielka pizza wystarczy mi na tydzień.

Już przeżyłam nie jedną głodówkę. Miałam 2 jajka i 1 jabłko. Usmażyłam jajka z jabłkiem. To danie miało mi wystarczyć na kilka dni. Przeżyłam i teraz dam radę.

Jestem najzdrowasza. Wczoraj nakarmiłam chorych plackami ziemniaczanymi. Maszyna mi tarkuje i smażę od razu na dwóch patelniach. Jednym słowem praca w rękach się pali .

Placki ziemniaczane

Jestem najzdrowsza, więc dziś nakarmiłam chorych objadem. Jeszcze nie jadłam tak pysznych kotletów mielonych. Wczoraj MM kupił dwa duże kawałki karkówki. Prosiłam jedną, ale dwie karkówki to nie jedna. Cudne mięsko bez kości. Jedną zmieliłam i upiekłam kotlety mielone. Drugą podzieliłam na sznycelki, bardziej tłuste będą do zmielenia. Na razie mięsko trafiło do zamrażarki. Zrobił mi też niespodziankę, kupił mi kwiaty.

Róże
Żółte margaretki.

Bukiet był z wielu gatunków kwiatów. Podzieliłam je na trzy wazony. Ten piękny wazon dostałam od syna na święta. Przypłynął z Norwegii.

Wazon na kwiaty.

W moim stanie nie ma kolorowego szkła, jeśli się trafi, to daleko wzorem do tego co lubię. Wzór wazonu jest z lat 60-70. Podoba mi się bardzo, bardzo.

Jestem najzdrowsza. Piekę ciasteczka serowe. Na święta piekłam, ale do świąt się nie zachowały. Upiekłam następną porcję. Dziś piekę z podwójnej porcji i bardzo szybko znikają. Ciasteczka w formie listeczka jest tylko na jeden kęs😋😁

Ciasteczka

Kupiłam wałek z wzorkami. Niestety ale się nie sprawdził. Na surowym cieście widać wzorki ale na upieczonych ciastkach już nie.

Walek do ciasta

Wałek przygotowany już do zwrotu. Mamy czas na odesłanie do 7 lutego, ale używać nie będę, jest bezużyteczny. Reprezentuje się na prawdę uroczo ale nie praktyczny. Szkoda, gdyby był użyteczny, zatrzymałabym go.

Chyba już jestem zdowa jeśli szaleję w kuchni.

Dziś też zdjęłam lampki z płotu. Świeciły kilka dni i …. przestały. Nie spieszno mi było zdejmować bo pochorowaliśmy się wszyscy. Zdejmując dziś lampki, odkryłam, że przewód został przegryziony. No kto po płocie skacze? Szara wiewióra. Dziś MM lampki odesłal i dziś nastąpił zwrot pieniążków na konto.

Pozostałe ozdoby będę zdejmować sukcesywnie i bez pośpiechu. Już są odłączone od elektryki w domku tylko choinkę wyniosłam a resztę będę zdejmować powolutku.

Wiele, wiele innych ozdób jeszcze do zdjęcia.

W poniedziałek mam test na covida i jeśli wszystko będzie dobrze, we wtorek czy chcę czy nie, muszę iść do pracy. Już rozleniwiłam się. Wstaję kiedy chcę, nic nie goni, nikt nie pędzi. Kładę się też kiedy chcę, chociaż z tym to akurat, jest jak było. Nigdy nie szłam spać razem z kurami, chyba że chora.

Albercik

Zapomniałam o Alberciku, toż to mój cykający i odmierzający czas co 15 minut, ulubieniec. Też mu przyczepiłam ozdoby. 😁

Wracam do kuchni. Muszę posprzątać po pieczeniu ciasteczek.

22 thoughts on “Pracowita sobota

  1. Kiedy masz dość łóżka, to zdecydowanie jesteś zdrowa . No może zdrowsza. Albercik i kokardy mnie urzekły. Powoli postawisz rodzinkę na nogi. Kwiatów nigdy dość, wazon tez w moim guście. Uściski

    Like

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s