Wczoraj nie tylko sprzątałam i kawę piłam.
Usmażyłam kurczaczki ale takie, takie, że palce lizać.
Od dłuższego czasu szukałam przepisu na kurczaczki, takie, jakie jadłam dawno temu w barze, który niestety ale sie przeniósł do innego stanu. Lubiłam ja, MM i MSJ. Córcia nie miała okazji spróbować, baru już nie było to pierwsze, drugie przeprowadziliśmy się do innego domu i dzielnicy. Wiele lat poszukiwań, przewalania w internecie tysiące przepisów, na stronach nie tylko polskicha ale i obcojęzycznych, uwieńczonych zostało sukcesem.
Nie twierdzę, że smak kurczaczków jest taki sam lub podobny, do tych kurczaczków jedzonych przed laty, bo kto by pamiętał. Kurczaczki jednak smakowały, bardzo smakowały.
Zachwalałam, no i ….synuś zjawił się dzisiaj przed pracą kilka minut po 5am oraz po pracy na dokładkę. Córcia zamówiła, na po świętach, MM w najbliższym czasie.
Oczywiście, że zamówienia zrealizuję, tym bardziej, że kurczaczki smakują naprawdę wyśmienicie.
Dzisiaj miałam, dalszy ciąg porządkowania, i ukończyłam. Nareszcie.
Zamiast kawy zrobiłam sobie kakao. Rozmawiając z synem, nie zwróciłam uwagi co do kakao wsypuję. Jeden łyk… biegiem do zlewu. Zamiast posłodzić …. posoliłam.
Dałam już spokój z tym kakao i wszelkimi ciepłymi napojami. Mam nadzieję na lepsze spanko tej nocki.
A przepis na te kurczaki smakowite proszę!
LikeLike
Jest w j. rosyjskim. Dasz sobie radę czy przetłumaczyć?
LikeLike
Dziekuję Krysiu za przepis!
LikeLike
😁
LikeLike