Ponownie “chodzi” za mną, coś słodkiego ale nie sklepowego. W moim stanie nie ma wyboru ciast, ciasteczek i innych słodkości. W Polsce mamy makowce, serniki, ptysie. Ciasta zebry, piaskowe, pierniki i ciasta mokre z kremem, dżemem itd. Jest ogromny wybór. Tutaj jeden deseń i nie ważne idziemy do kawiarenki czy sklepu z wypiekami lub z masową/sieciową sprzedażą. Różnią się ceną bo smak identyczny. Za dużo, a nawet za bardzo dużo cukru. W NY są polskie sklepy, które mają w swoim asortymencie ciasta typowo polskie. I tego mi brakuje.
Aby nie popaść w “depresję” :), rozpuściłam już galaretki truskawkowe i mam w planie upiec roladę, Jedna z kremem, druga będzie z galaretką i kremem. Możliwe, że upiekę 3 bo chciałabym z przecierem jabłkowym (sklepowym, lubię).
Możliwe, że … nic nie będę piekła i galaretkę zjem a miseczki wyliżę. Kto to wie. Nasza, nawet ta bliska przyszłość jest nie odgadniona.
Upiekłam trzy placki na rolady. Pierwsza z kremem i galaretką truskawkową a pozostałe dwie z galaretką, kremem i amerykańskimi borówkami. Takiego smaku ciasta nie uświadczysz kupując najdroższe torty amerykańskie. Miałam obawę czy udadzą mi się placki na rolady, użyłam mąki amerykańskiej przeznaczonej na torty. Wcześniej kupowałam mąkę rosyjską lecz mąka ulubionej firmy, już nie jest mąką, firma przedobrzyła, aby mąki było mniej ale waga się zgadzała zaczęli dosypywać czegoś podobnego do piasku, nie przypominało kaszy manny ani innej kaszy, ponieważ w smaku było nijakie i nie dało się przegryźć. Przed użyciem musiałam 3-krotnie przesiewać. Ostatecznie zapas 3 kg wyrzuciłam do kosza. Przed covidem nie miałam zastrzeżeń, podczas przesiewania mąki nie było żadnych niespodzianek. Byłam zadowolona a bułeczki drożdżowe rosły jak na drożdżach. Covid namieszał i dosypał do tej mąki czegoś podobnego do piasku, kolor identyczny, jak mąka. Nie mąka i nie kasza. Oczywiście, że to oszustwo ale komu i gdzie zgłaszać?
Nie podoba się, nie kupuj.
Kupujesz milcz.
Nie podoba mi się, nie kupuję.