Te latające stworzonka z niecierpliwością czekają na moją słodką krew. A jutro muszę, no muszę wyjść i podmuchać paprochy. Jest ich tak wiele a pieski wnoszą to wszystko do domu.

Przyczepia się pieskom do włosów. Moje pieski nie mają sierści, pudle mają pieskie włosy. Odkurzać mi się każdego dnia nie chce. Szybciej jutro podmucham to i w domu będzie czyściej. W tym tygodniu tylko w czwartek pracuję, więc … w zasadzie mam wolne😁. Dziś dokumenty porozkładałam gdzie się dało, na podłodze też, ale pracy to było bardzo mało. Coś tam posortowałam, jakieś emaile wysłałam i na tym moja praca się zakończyła. Czas jeszcze nie nagli to i można lenia poudawać. Do lenia mi daleko, bo trzeci dzień piekarnik chodzi na pełnych obrotach. Zaczęło się od upieczenia maciuteńkuego bocheneczka chleba na zakwasie. Musiałam upiec następny bo ten pierwszy prawie zjedliśmy z MM. Międzyczasie zrobiłam ciasto na bagietki, wyszły trzy dorodne. A że praca od kilku dni w rękach się pali to zrobiłam bułeczki drożdżowe. Oj ja stara i głupia, nie trzymałam się sprawdzonego przepisu, ciasto drożdżowe zrobiłam wg przepisu kucharza z nikąd. Nooooo kurcze, miało być perfekcyjne a wyszło betonowo. Dobrze, że porcji nie podwoiłam. Na drugi dzień, nie poddałam się i zrobiłam tradycyjne ciasto drożdżowe na bułeczki z dżemem figowym ( zamawianym online z włoskiej strony w usa). Bułeczki zniknęły w tri miga. Betonowa jedna bułeczka zaliczyła wpad do kosza. A bym zapomniała, kajzerki już drugi dzień piekę. Schodzą jak z taśmy jeszcze parujące!!! Mam frajdę, radość i ogromne szczęście, że mam w swoim domu wielu zjadaczy pieczywa. Nie samym pieczywem człowiek żyje, zrobiłam wczoraj gar gołąbków. Smaczniutkie i pachnące.
Córcia jest na etapie poszukiwania domu. Rynek nieruchomości w czasie covidu powinien być uśpiony, ludzie jakby nie było potracili swoje posady, mniej zarabiają bo cięcia etatów. Nic bardziej mylnego, niektóre domy nie trafiają nawet do internetu, jeśli pojawiają się to z informacją, że sprzedane lub w procesie podpisywania umowy. Z tej też przyczyny córcia wzięła agenta nieruchomości, który to ma za zadanie wyszukać domu wg jej preferencji. Obejrzała już dom ale….po dyskusji ze mną, zrezygnowała. Znam swoją córcię, brać na siłę, tylko dlatego, że MM czasami marszczy brwi to nie jest powód. Ja swojemu wytlumaczę i masaż czoła i nie tylko zrobię.😁Jeśli ktoś ma myśli zbereźne to plus dla niego😁. W tej chwili ten post powinien być od lat 18-tu. Tylko nie jedna, nie to że 18-tka ale 13-tka lub 15-tka nie jednego by mnie nauczyła. Oj… mówię o matmie i fizyce. A więc, nie lubiąc planować, zaplanowałam na jutro dmuchanie decku i chodników, podjazdy mam ogólnie czyste.
Różnica między wielbłądem i człowiekiem – wielbłąd może pracować przez tydzień nie pijąc; człowiek może przez tydzień pić nie pracując.
Julian Tuwim
Odkad slubny robi chleb ja przestalam nawet myslec o pieczeniu. Dmuchanie potrzebne, u nas na dodatek takie pylace spadaja, wszystko zoltawe.
LikeLike
Dziś dmuchać będę 3 raz. Żółte zeszło wraz z deszczem. Na samą myśl kicham😁😷. U ciebie, twoj piecze a ty jesz, umnie ja pieke i moj je. Dobrze że zjadliwe😁.
LikeLiked by 1 person
Zabawna muzyczka 👍
LikeLike
Przyjemna dla ucha😁
LikeLike
O!tak!
LikeLike
Oj bułeczka z dżemem figowym musi być słodką pychą. Życzę fajnego domku dla córci. Oj wielbłąd lepszy niż my :-)))
LikeLike
Dziś będę piekła bułeczki z twarogiem. Córcia musi brać pod uwagę, cenę, lokację i ewentualny dojazd do biura. Musi być garaż, piwnica w połowie chociaż wykończona no i …. w granicach jej finansowych możliwości. Nie jest łatwo znaleźć.
LikeLike
Och ten Twój MM ma rozkosz w zwyczajny dzień. Leżę teraz głodna i z największym apetytem zjadłabym taką bułeczkę. I trzymam kciuki za mieszkanko córci- niech się jej wyjatkowo uda.
LikeLike
Dziękuję za kciuczki😁. A moj, jak najbardziej, rozkosz z rozkosznymi bułeczkami.
LikeLike
😁😊😁
LikeLike