Chcę czy nie, trzeba jechać do pracy. W tym tygodniu nie uda mi się wyskubać dnia pracy w domu. Jak “siedzę” w domu to do ludzi się chce. Odwrotnie…do domu. Człowiek jest stworzeniem pokręconym jednak.
Covid się schował. Ludzie maski zdjęli. Odważnie pokazują swoje twarze, wciągają rześkie poranne powietrze do płuc. Starbuks już ustawił stoliki na zewnątrz i wewnątrz. No nareszcie. Chociaż, z chwilą otwarcia nikt nie rozsiada się przy stolikach, chwytają w pośpiechu kawę i szybko odjeżdżają. Nasiedzieli się w domu przez te 2 lata. Ci co w dalszym ciągu pracują zdalnie jeszcze z łóżek się nie zwlekli. Kawę w domu zaparzą, w samych slipach lub niedbale zarzuconej podomce, rozczochranych włosach. Chociaż przed pandemią można było spotkać osobę w pidżamie, kapciach, lokówkami lub farbą na głowie w sklepie lub banku.
Dwa starbuksy z mojej okolicy zostały zlikwidowane i napisów już nawet nie ma.
W Panera też wielkiego ruchu nie ma. Dawniej trzeba było czekać na stolik, teraz wybór: pod oknem, na kanapie, fotelu, boksie czy krześle można usiąść. Panera ma teraz w swojej okrojonej ofercie dostawę zamówień do domu, więc i miejsca jest znacznie dużo. Covid spowodował, że niektóre kanapki nie są dostępne z uwagi na ich sprządzenie i niebezpieczeństwo zakażenia covidem. Inne restauracje już nie zwracają uwagi na brak maseczki, podobnie w sklepach. Chociaż w niektórych sklepach wciąż są wystawione pudełka z maseczkami. Żele do dezynfekcji oraz chusteczki wciąż są dostępne w restauracjach, barach, sklepach, bankach, biurach, przychodniach lekarskich i urzędach. Koleżanki dzieci pojechały już na miesięczny biwak szkoleniowy. Już i dzieci mają więcej luzu.
Zauważyłam bardziej nerwową jazdę kierowców, więcej wcinana się, wymuszania no i gadania, gadania, gadania przez telefony. Buzie się im nie zamykają co powoduje brak koncentracji i wolniejszą jazdę. Ci szybsi nie zważając na innych prują do przodu. Więcej też klakson jest używany i to na prawdę bez powodu.
Jednym słowem ludzie jeżdżą inaczej.
Mniej kultury!!!
U nas nigdy nie bylo kultury jazdy, a teraz jeszcze gorzej, I ciagle roboty drogowe. W niedziele zarezerwowalam miejsca do restauracji, na website byla uwaga, ze maski wymagane. Przed drzwiami sobie o tym przypomnialam, a zapomnielismy zabrac z samochodu. W srodku okazalo sie, ze nikt, nawet personel nie ma masek, plynow tez nie zauwazylam. W sklepach tez juz przestano dezynfekowac wozki.
LikeLike
U nas w Publix i Whole Food wciąż dezynfekują wózki. Kroger, Home Depot już przestali. Byłam zaszokowana kulturą jazdy u mnie, obecnie powoli wkrada się chamstwo. Czyżby siedzenie w domu na covidzie spowodowało, że kulturalny człowiek przeistoczył się w człowieka “zdobywcę” do przodu po trupach? Wszystko możliwe. Za dużo internetu i grania w gry, teraz zasady z gier wprowadzają do rzeczywistości.
LikeLike