Zamieszczam link do artykułu, o umieraniu w samotności podczas wirusa.
Jest mi bardzo smutno, chciałabym nieba uchylić tym ludziom, moje niebo jest dziś zachmurzone i nieprzyjazne ludziom. Tym bardziej jest mi smutno.
Chciałabym jeszcze zamieścić link do artykułu o umieraniu w samotności, którt pomógł mi zrozumieć samotnych i cierpiących starych ludzi. Pozwolił bardziej zrozumieć moją mamusię.
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/ludzie-najczesciej-odchodza-w-nocy/8cfm5qt
Jest mi bardzo smutno.
nie tylko koronowarus sprawia, ze ludzie umieraja w samotnosci
LikeLike
Wirus sprawia że ludzie chorują a procedury jakie człowiek stosuje sprawiają, że umierają w samotności. To jest moje zdanie.
LikeLiked by 1 person
Śmierć to przeżycie jednostkowe, umiera ten, który umiera, sam, bez względu na to, jaki tłum przewala się obok niego.
LikeLike
Mój Tatuś czekał na powrót mojej mamusi ze sklepu. Gdy weszła do sypialni, usiadła przy Nim, wzięła Jego za rękę. Tatuś wtedy umarł. Mogę powiedzieć, że ważne jest przy kim umieramy, kto przy nas jest w tym ostatnim ułamku sekundy na tej ziemi i kto przeprowadzi nas na Drugą Stronę.
Jeżeli umieranie przyjąć jako czynność, to zgadzam się z Tobą, lecz to nie tylko czynność ale (w moim pojęciu) AKT.
LikeLiked by 1 person
Umieranie w samotności może jest i spokojem, ale na pewno ogromną tęsknotą…
W Poznaniu, 24 letnia dziewczyna w czasie izolacji-wirusowe musiała posłać mamę do szpitala… której już więcej nie zobaczyła. Zakazali jej odwiedzin przez 3 tygodnie, po których niestety jej mama umarła, potem jeszcze czekała kolejny tydzień by dostać mamę w urnie…
Wiem jak umarła moja mama, i ile bólu targało mną, że tak a nie inaczej. Kiedy zatem myślę o tej młodej dziewczynie, której zabrano mamę najpierw na 3 tygodnie a potem już na zawsze, wiem, że musi być w niewyobrażalnym bólu.
Życie nasze-ludzkie takie właśnie jest. Czas ciszy, radości, smutku, rozpaczy i śmierci…
amen
LikeLike
W dalszym ciągu, dwa razy dziennie, rozmawiam z mamusią. Słyszę (bo już na ipadzie nie przyciśnie czerwonego kółeczka aby uruchomić video) jak się zmienia jej mózg. Czasami odnoszę wrażenie, że mózg podpowiada jej zdania i nią kieruje. Lecz to nie jest ten organ, który miała całe długie życie i był zdrowy. Mózg zaczyna chorować. Mamusia nie ma obok siebie nikogo przyjaźnie do niej nastawionego. Nikogo kto by jej pomógł oprócz zrobienia zakupów i podania co drugi dzień zupy lub drugiego dania. Przykro mi jest, że częściej myślę…gdyby umarła to by jej męka się zakończyła… Nie wolno nikomu, życzyć śmierci, ale w przypadku mamusi, byłaby wybawieniem. Może się mylę, może odbieram jej słowa i płacz , za bardzo dramatycznie. Jestem zmęczona słuchaniem i pomaganiem na odległość. Mam momenty zwątpienia, czy odbieram wszystko odpowienio, czy nie nazbyt dramatycznie. Nie wiem. Miotam się w uczuciach. Wiem, że nie zostawię namusi i będę do niej dzwonić, aż któregoś dnia nikt nie odbierze.
Starość nie zawsze jest piękna a samotność nie zawsze jest ciszą.
LikeLiked by 1 person
Kiedyś poznałam Ewę, która marudziła mi o mamie, która do niej wciąż dzwoni i czegoś chce… Zachorowała, 3 miesiące wystarczyły i umarła. Widzę znów Ewę, która mówi: zrobiła bym wszystko by znów mieć te telefony, dziś bym już na nie nie narzekała, dziś bym się cieszyła, że jest i dzwoni…
LikeLike
Gdy moja mamusia umrze, wiem że nie będę miała do kogo dzwonić. Dlatego dzwonię 2 razy dziennie, każdego dnia.
LikeLike
Kiedy moja mama zachorowała tak, że myślałam, że już więcej nie będzie z nią kontaktu, postanowiłam solennie dzwonić do niej każdego dnia. Każdego dnia przez wiele lat dzwoniłam. Pomagałam zdalnie i wiem, że wiesz o czym piszę. W pewnym momencie postanowiłam zostawić wygodne życie za granicą i wróciłam, by moja mama mogła mieć znów swoją córkę. Uwierz mi, nie żałuję ani chwili, że tak zrobiłam. Miałyśmy się przez kolejne tylko trzy lata, mamy wspólne zdjęcia, które dziś są skarbem. Było ciężko, było nie znośnie, było trudno, ale moja mama zasłużyła na spokojny beztroski schyłek życia, mogłam jej to zapewnić, dlatego dziś mi jest ciepło na sercu, bo wiem, że po trudach swojego życia, moja mama miała spokojne ostatnie lata.
Jeśli mogę dać ci dobre słowo, to takie, że ciesz się, że jest i że ją słyszysz… bo pewnego dnia spotkasz pustkę, którą żadna wygodna nie wypełni. Pozdrawiam ciepło.
LikeLike
Nikt nie powinien w ten sposób umierać….:(
LikeLike
Bardzo często rozmawiam z mamusią o umieraniu i tym co dzieje się z ciałem po śmierci. Staram się odpowiedzieć na jej pytania sensownie. Chociaż poprzez skypa przeprowadzam ją powolutku na drugą stronę, mimo że sama tam nie byłam. Umieranie w samotności nie jest karą za złe uczynki, to bliscy stają się ludźmi pozbawionymi ludzkich uczuć.
LikeLike