Pisałam coś….

o jakiejś nadziei. Jaką można mieć nadzieję i na co? Na jakie jutro? Po co się oszukiwać, po co udawać i zmuszać siebie do wiary na lepsze? Po kiego licha myśleć pozytywnie jeśli diabeł ogonem zmiata wszystkie pozytywy.

 

Strach się bać.

7 thoughts on “Pisałam coś….

  1. Jeżeli nie ma nadziei, najmniejszej chociaż to pozostaje wegetacja. Iskierka nadziei budzi człowieka do życia, zmusza do myślenia i szukania rozwiązań

    Like

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s