O tak, mam wiele pomysłów. Nie mówię o remoncie łazienki. To nie pomysł to już jest plan działania.
Oczywiście, że zrobię, to jest konieczność. Dom kupiliśmy…. na Walentynki będzie 10 lat…. właścicieli było dwóch. Rodzina z dziećmi a później jedno z dzieci ten dom przejęło, bo rodzice przenieśli się do domu starców. Dom dość długo stał pusty. Aż ja go dojrzałam pewnego słonecznego styczniowego dnia. Śnieg leżał wkoło, nie biały bo promienie słońca robiły gdzie niegdzie już zupkę śniegową koloru burego. MM zadzwonił do agenta nieruchomości i kilkanaście minut później otworzono nam frontowe drzwi. Mężczyźni pozwolili mi wejść pierwszej. Pierwszy krok i już nie musiałam nigdzie iść i sprawdzać. Jest mój ….pomyślałam. I tak zostało. Nie przerażało mnie że będzie dużo pracy. Do dziś pracuję nad tym domem i yardem. Pierwsza poszła piwnica. Zrobiłam przy pomocy syna sufil podwieszany, położyłam nową elektrykę a syn pomalował ściany i ułożył podłogę.
Parter i piętro było możliwe. Ale muszę zaznaczyć, MMowi wszystko odpowiada, może mieszkać w chlewku i namiocie. Jak zaczynałam prace nad chodnikiem nad back yardzie, przeprowadziłam z nim słowną walkę. I tak postawiłam na swoim. Po zakończeniu chodnika zapraszał kolegów i się chwalił. Szkoda, że nie wspomniał, że był przeciw.
Łazienka będzie cała nowa. Podłogę też zmienię. Zacznę po świętach. Nie jestem pewna czy do Walentynek zdążę. Jeśli nie to na Dzień Kobiet zrobie sobie prezent. Bo lubię, bardzo lubię kupować sobie kwiaty i wręczać sobie prezenty.
To był w tym roku. MM się “nagadał” a po tym gadaniu powiedziałam aby pojechał do sklepu i kupił mi jednego, jedniusieńkiego kwiatka.
Przyjeżdża z dwoma wielkimi bukietami!!!! No kurcze, “gest” to on może i ma, ale słuchu zabrakło😁.
A więc, sama sobie kupuję kwiaty bo wiem co mnie ucieszy.
Jestem ciekawa prezentów już ułożonych pod świąteczną choinką.
Aaaaaa, wracając do tytułu postu😁😁😁
Wiadomo, chora na ciśnienie jestem, po za tym nic nie dolega. Przyjmuję tabletki obniżające ciśnienie i jeszcze dodatkowo witaminki. Wczoraj wypiłam te obowiązkowe a magnez i calcium zostawiłam na później. To później nastało po 24 godzinach. Wywietrzałe (moim zdaniem) raczej nie nadawały się do naprawy moich kości i jakiegoś tam systemu. Spojrzałam na kwiatek który przeniosłam z “pola” do domku. Stoi taki wiecheć w doniczce i się męczy. Albo pomogę rosnąć, albo umrzeć. Rozpuściłam tabletki w szlance wody i podlałam roślinę. Zobaczymy co będzie. Albo trup albo nieboszczyk. Tak kiedyś za dziecięcych lat bawiłam się z koleżankami z ulicy. A ile było przy tym śmiechu. 😁😁😁😁😁😁
Małym dzieckiem już nie jestem ale pomysłów mi nie brakuje.
(z internetu)
I znowu wyznaczyłaś sobie zadanie! Ja w nowym roku będę robiła remont kuchni!
LikeLike
Zrobie zdjecia przed remontem o po skonczeniu. Mam nadzieję że uda mi się skonczyc do Walentynek. Płytki już wybraliśmy. Tylko nie wiem co mnie czeka jak zerwę podłogę w łazience. Podłoga jest parkietowa. Trochę się obawiam ale….dam radę. Oj to będzie się u Ciebie kurzyło.
LikeLike