Piątkowy lunch / update

W piątek po południu 2:30 może to za wcześnie na piwo. A kto mi zabroni. Alko ludzie zaczynają pić od rana do rana. Zaczynam od popołudnia. Pizza mrożona za $ 1.45 więc czymś muszę zapić smak pizzy poniżej $2. Mam w domu drugi cichy dzień. Nie spodziewam się, że MM przyniesie mi coś do żarcia. O kwiatach nie wspomnę. Oczywiście, dziś zagadnąć próbował. Wytrzymam do jutra. Jutro bedę zmuszona się odzywać. Idziemy rodzinką do knajpy/baru nocnego z mojego zaproszenia. Nic nie zmieniam. Jutro będę już kochac swego MM.

Oj podpadł mi bardzo podpadł. Na chłopski rozum nic się nie stało. Ale jestem kobieta i zmuszona jestem włos podzielić na czworo. Głupio zrobiłam bo dałam się sprowokować. Znów będzie pojednanie. Jak to się u nas odbywa? Po prostu zaczynam rozmawiać jak gdyby nic się nie stało. A że jestem kobietą wybaczającą, nigdy nie wypominającą, idzie nam z tym udawaniem superowsko. Tylko…. jestem też kobietą pamiętającą, więc po raz drugi do tej “rzeki” nie wejdę.

Wracając do jutrzejszego wyjścia. W niedzielę w ameryce obchodzimy Dzień Ojca. MMa córki są daleko, więc chcę celebrować ten dzień dla niego, żeby nie czuł się porzucony, pominięty, zaniedbany przez rodzinę. W niedzielę wszystkie restauracje będą oblężone, postanowiłam zaprosić towarzystwo na sobotę. A co, niech zna moje dobre serce. Tak mi dokuczył, że w myślach powiedziałam, że nie zasłużył na taką żonę jaką dla niego jestem.

Pizza zjedzona, piwo wypite.

Miłego weekendu😁🙃☀️🌤☀️🌤☀️🌤☀️

🌤🌈

___________________

Jednak nie wytrzymałam długo, pojechałam po kwiaty dla siebie. Jeszcze mój MM nie wie ale już kwiatki mi kupił😁 i inne drobiazgi również. Jego przeprosiny rownież przyjęłam(nie szkodzi, że o tym nie wie że przepraszał, wkrótce się dowie). Milusia-pracusia- żonusia zamieniła się w lwicę, panterę, krwiopijcę. 🤣😂

Chwila relaxu przy bukiecie kwiatów i lampce wina.

Żółte i białe róże nie przemówiły do mojego serca. Ta wiązanka skromna ale wymowna. Za chwilę wyślę wiadomość MMowi, że przyjmuję jego przeprosiny i dziękuję za kwiaty. No bo jak mam się zachować? Nie cierpię cichych dni a MM chodzi jakby psy jego pogryzły, jak z krzyża zdjęty. Nie wie jak ma mnie przeprosić i z której strony podejść, powiem, że nie jest to ani proste ani łatwe. Nikt nigdy jego nie uczył nie tłumaczył, od wielu lat tłumaczę ale widocznie, tępy uczeń względnie nauczyciel nieudolny 😎. Biedniutki ten mój MM. Przecież dwoje ludzi ma prawo mieć odmienne zdanie. Tylko… on wojskowy nie lubi sprzeciwów a ja spod znaku Lwa – “i ja tu rządzę”. Co ciekawe on też spod znaku Lwa tylko ja jestem 2 sierpień, MM 4 sierpień. Lat nie biorę po uwagę😁. Tak tak bo mi jest tak wygodnie. A więc, urodziłam się 2 (drugiego) i powinnam mieć władzę nad 4 (czwórką). Czasami MM chce mi się wyłamać😁🤣. Mam pytanie po co on to robi? Wojsko też ma swoich generałów hahahaha.

Wysyłam smsa o powyższej treści. Odpowiedzi nie będzie, bo MM w domu będzie około północy. Myślę, że do tej pory mnie nie będzie, będą tylko moje “zwłoki”.

4 thoughts on “Piątkowy lunch / update

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s