następny durny tydzień.
PONIDZIAŁEK
Bo jak to przyjąć, potraktować? Wróciłam z pracy. Odpoczywam na swojej sofie i eureka.
-jak dobrze, że jutro sobota – myśl szczęśliwa rozbłysła w moim mózgu. Pytam MM, jaki dziś dzień?
– znów masz sobotę jutro? – pyta z niedowierzaniem
– no tak, a tak się chwilę cieszyłam.
– jaka szkoda, że dziś nie jest sobota – myślę.
WTORKOWY poranek. Budzę się, jeszcze z zamkniętymi oczętami, cieszę się, że dziś sobota. Tylko sekunda radości, mózg wraca do rzeczywistości i podpowiada żebym wstawała bo dziś nie jest sobota.
Wyłażę z cieplutkiej pościeli i ….i nie jest to sobota.
Poleżałabym, pospała, poleniuchowała, pomarudziła i jeszcze dużo określeń na po… które pokazują mój stan istnienia i ducha na dzisiejszy dzień. Ale jutro nie będę musiała wcześnie wstawać, Do poniedziałku mam urlop. Nie, nie mam żadnych planów. Żyję na spontanie.
A żeby było bardziej spontanicznie, miałam w pracy być tylko do 3 -3:30. A byłam do 5pm. Człowiek jak chce 2 dni urlopu to musi na nie zapracować, czy to jest taki tok myślenia? Może, ale nie mój. Na ten urlopik pracowałam cały rok.
W domku byłam po 6pm. W międzyczasie rodzinka się martwiła. Na appce widzieli gdzie się znajduje, ale było trochę korków. Jak tak stałam w korku znów miałam wrażenie, że dziś jest piątek a jutro będzie sobota.
Czy ze mną coś nie tak?
A może to jakaś demencja do mnie puka?
Podczas badań, lekarka nie stwierdziła, że moja głowa może robić psikusy.
ŚRODA – budzę się i dokładnie wiem, że dziś mam wolny dzień bo jest SOBOTA. Zmuszam mozg do pracy i zaczynam rozumieć jaki jest dzisiaj dzień. Sytuacja co najmniej nie spotykana.
Kiedyś oglądałam film o różnych przepowiedniach, ludzkich przewidywanich i odczuciach. Wiem, że to coś oznacza. Tylko nie wiem co. Czego mam się spodziewać. Dobrego czy złego? Co ma się wydażyć w sobotę? W którym tygodniu lub miesiącu? Zaczynam się na prawdę niepokoić.
Z racji tego, że jutro na pewno CZWARTEK świąteczny, ogarnę troszkę domek. Ile posprzątam tyle posprzątam. Nikt nie oczekuje cudów, a i nikt na Thanksgiving nie zawita. Pozwoliłam córci jechać do rodziców jej chłopaka. Syn będzie pracować, starsza córka MM wskoczy do nas na poranną kawę, młodsza córka MM przyleci z LA na Bożenarodzenie, więc MM przyszykuje (jak zwykle na idyka on gotuje) kolację tylko nam, ja i on.
Dziś będę piekła ciasto żurawinowe. Zrobię oczywiście, sałatkę jarzynową (MM nazywa ją, majo salad). To wszystko w czym mogę pomóc MMowi.
Ciasto żurawinowe z pistacjami z internetowego przepisu, palce lizać. Sałatka majo również wspaniała.
Nawet jeśli usiądziemy obydwoje jutro przy stole to myślę, że damy radę pokonać te wszystki smakołyki jakie pojawią się na stole świątecznym.
Wszystkiego najlepszego indyczego. Tradycja rzecz święta. Serdeczności
LikeLike
Dziękuję. Powodzenia w załatwianiu polskich nie łatwych spraw.
LikeLiked by 1 person
Ja też dziękuję. Buziaki
LikeLike
Happy Thanksgiving. Moze potrzebujesz dluzszego odpoczynku I organizm czeka na wolne. Upieklam wczoraj szarlotke I juz ja zaczelismy wieczorem. Dzisiaj robie tylko ziemniaki, slubny upiecze ges I bedzie po swiecie.
LikeLike
Mój będzie piec indyka. Mash patato ja zrobię. Sałatkę z pomidorów dorobie i też to będzie wszystko.
W tym problem, że odpoczywać nie umiem ale uczę się tego i próbuję.
Happy Thankgivin Tobie również.
LikeLiked by 1 person