No bo dopiero dziś po południu uporałam się z wczorajszym emailem. Musiałam wiele rzeczy jeszcze dopracować.
Wysłałam, więc już nic nie tylko nie zmienię ale i nic nie zepsuję.
Zepsułam co innego.
Dosłownie przez pomyłkę, nieuwagę, wykasowałam swoją domenę
potoaby.blog
Teraz zostało jedynie potoaby.wordpress.com
Moja domena traci ważność któregoś lutego i chciałam przedłużyć korzystanie na następne lata, ale zafrasowana czym innym, kliknęłam i to nie jeden raz i …..wykasowałam. Nie ma niestety możliwości powrotu do domeny z pozycji bloga. Napisałam emaile o pomoc w 3 miejsca do worpressa. Oczywiście wszystko ma swój czas i w tym przypadku, rozumiem. Tak pomyślałam, jeśli się nie uda to coś innego wymyślę.
Ogólnie to miałam spokojną niedzielkę ze spokojną muzyczką w tle. Ostatni przestawiłam się na relaksującą muzykę instrumentalną.
Bardzo pomaga sie wyciszyć.
Jest po czym. Wczoraj zepsuła sie pralka. No i oczywiście problem powstał. MM nie jest z tych złota rączka raczej dwie lewe rączki i ze szklanki wody zrobił ocean. Wczoraj jedynie poodsuwałam urządzenia ale nie zdecydowałam się sprawdzać, w czym jest problem. Dziś o poranku, zabrałam sie na serio do szukania powodu nie pobierania wody i jej nie odprowadzania. MM chciał być mądrzejszy od wszystkich, więc kazałam wyjść z pralni zamknąć buzię i drzwi. Oj, widział, że to już nie żarty, więc nieposieszony wyszedł. Odpręciłam przewód pobierający ciepłą wodę, zimną również. Przewody skierowałam do dużego wiadra i odkręciłam kraniki. Woda poleciała a więc rury nie były zamarznięte. Pozostała rura odpływu. Wyjęłam ją z podłączonej drugiej jury i wlałam w odpływ zewnętrzy gorącej wody, zabulgotało, więc wszystko ok. Filtr sprawdzony został wczoraj, był czysty.
Moja rola złotej rączki skończona. Włączyłam pralkę i usłyszałam ten sam odgłos. Pralka próbowała nabrać wodę i bez względu jaką ciepłą czy zimną, nie dawała rady, motor bardzo się męczył. Z tego wynika, że motory siadły i do wymiany. Ja tego już robić nie będę do tego trzeba fachowca.
MM jutro zadzwoni po fachowca i naprawę opłaci. Jak widac na coś się przyda ten mój MM.
Moje pranie od wczorajszego ranka leżało w pralce. Wyprane bo jeszcze działał pralka, zatrzymała sie na wirowaniu. właściwie wirowania nie było tylko na czytniku wyświetlało się wiruje. Było 10 minut od ostatniego szybkiego spojrzenia, wróciłam po pół godzinie , pozostało jeszcze 9 minut ale wszystko drętwo leżało zanurzone w wodzie.
Wykręciłam pranie ręcznie, część wyniosłam i powiesiłam na barjerkę na zewnątrz, lżejsze włożyłam do suszarki.
No momentu ułożenia swego ciała na łózku i przykrycia nustwem kołderek i elektrycznego koca, nic się ani złego ani dobrego nie wydarzyło.
Teraz gaszę swiatło.
_______
Syn napisał mi smsa: TO JEST DZIEŃ WIARY
Ja też jak wpadłam na pomysł zresetowania sieci internetowej wykasowałam kod nośnika i miałam pół dnia bez Internetu.
A pralka dołączyła do nieszczęść, co chodzą parami.
Teraz już z górki. Uściski.
LikeLike
U mnie pralki naprawiona, 300$ z kieszeni MM ubyło. Padły pompy w pralce. Po 11 latach to na prawdę długo pracowaly. Pozostałe sprawy się prostują. Luciu będzie dobrze.
LikeLike
I tego się trzymajmy. Pogodnego dnia.😊
LikeLike
Dziękuję i Tobie też🌷
LikeLiked by 1 person
czasem jest pod górkę. u mnie, choć mieszkam na równinach, tych górek jest pod dostatkiem.
LikeLike
My też ostatnio reanimowaliśmy nasza pralkę. Na szczęście operacja zakończona sukcesem:). Ale wciąż jest w domu co robić i co ulepszać 🙂
LikeLike
Z rok temu już słychać było pracę pralki. Przy pobieraniu wody było słychać wielkie bum w rurach. Przypomnieliśmy jak teraz jest ciszaaaa. A więc pralka ostrzegała, że będzie problem. Pralka pracyje teraz cichutko. 😁
LikeLike