Wczoraj MMowi wyciągnęli druty z palca. Podobno odbyło się to bezboleśnie. W tej chwili palec jest zaklejony plastrem. Za 10 dni ponowna wizyta u lekarza i nastąpi rehabilitacja. Całkowity powrót do sprawności za 2-3 miesiące. Palec został przecięty dokłanie w miejscu stawów i ułamek milimetra byłby palec odcięty całkowicie. Pocieszające, że przy takiej higienie rąk jaką MM od lat stosuje, a więc prawie całkowite nie mycie rąk, nie wdarła się infekcja. Myje przy okazji mycia kubka do kawy, talerza oraz gdy bierze prysznic. Dwie sytuacje kiedy widzą wodę, a więc codziennie ale uważam, że za mało. Próbowałam być stróżem jego mycia rąk, nie udało się, zrezygnowałam.
Wzmoglam moją higienę. Każdy nóż, talerz i inne przedmioty kuchenne, przed użyciem myję lub płuczę. Klamki a u nas gałki drzwiowe, przcieram co 2-3 dni. Szafki, blaty i uchwyty w kuchni myję każdego dnia. Jeszcze wiele czynności myjących, przecierających, wykonuję. Nie mogę stać i ciągle jęczeć …wymyj ręce …. Wymyłeś ręce…czy wymyłeś ręce…. Oczywiście mam więcej pracy w utrzymaniu czystości ale…w domu spokój.
Z łazienką nie mamy problemu, bo korzystamy i dwóch różnych.
Dawno temu kiedy jeszcze dinozaury po świecie biegały, moi teściowie a exa rodzice przychodzili do mojego domu w Polsce każdego dnia. Teść hodował króliki, teściowa pieliła ogród i gotowała a my z ex-mężem układaliśmy parkiet, malowaliśmy pokoje itp.
Teść w tamtym okresie miał jakieś 55-58 lat. Był mężczyzną wysokim, postawnym i nosił przed sobą, brzuch słusznej wielkości. Po oporządzeniu królików wchodził do domu i opierał się rękoma o ścianę. On nie mył rąk tylko spłukiwał ale tak upaćkał zawsze ścianę i klamki, że po tygodniu ledwo domywałam do przyzwoitej czystości. Zwracanie uwagi nie pomogło. Mój chłop też ni cholery nie rozumie i z koniem kopać się nie będę.
Do czego zmierzam. Lekarz MM miał 2 tygodnie podobny przypadek, przed przypadkuem MM. Kobieta z zakażeniem trafiła do szpitala na 2 tyg. A więc, MM jest bardzo odporny na wszelkie bakterie. Ale nie ja, jestem w tych wyjątkowo wrażliwych. Przyniesiona z zewnątrz bakteria zaatakuje mnie i leczę się kilka dni. Dlatego wyjątkowo dbam o czystość, szczególnie kuchni i wszystkich klamek. Nie jestem pedantką, dbam o swoje zdrowie, znam siebie i swoje ciało.
Dziś za oknem zimno i deszczowo. Włączyłam ogrzewanie.
Z tą męską higieną na całym świecie jest różnie. A bakterie… No cóż jedni są odporniejsi inni mniej. I trzeba wypośrodkować. Uściski
LikeLiked by 1 person
Z bakteriami prowadzę wojnę od lat. Dlatego jestem zmuszona przestrzegać pewnych uciążliwych dla mnie również zasad. Nie wiem jak jest w świecie ale na „moim powóreczku” jest na bakier. 😷
LikeLiked by 1 person
Należę do tych mało odpornych. Daje jakoś sobie rade.
LikeLiked by 1 person
Moj slubny znowu chory, wzial szczepionke przeciw grypie w styczniu I to chyba piaty raz jak jest chory. Musze byc bardzo odporna, bo odpukac trzymam sie prawie zdrowo ( mam chroniczny katar, ale to alergia). U nas mycie rak to jakies chorobliwe, kilka razy na godzine, ja po kazdym dotknieciu czegokolwiek. S ma psychiczna dolegliwosc i przebiera sie trzy razy dziennie i pierze, raz, dwa razy dziennie. Pogoda podobna.
LikeLike
Podobno😀….częste mycie skraca życie
Wjątkowo w tym roku nie ma pyłków ale za to o wiele za dużo deszczu
LikeLiked by 1 person